Strony

środa, 6 stycznia 2016

...

~*~

- Gdy wszystko się skończy - zaczął, gdy wtuliła się w jego klatkę piersiową ukrytą gdzieś pod toną zimowych ubrań - Obecaj mi, że będziesz taka jak wcześniej.
Nie rozumiała jego słów, gdy stali pod skocznią w Lilehammer a śnieg pruszył im w oczy tak mocno, że obydwoje musieli je zamykać. Tam, pod powiekami, natychmiast zamieniał się on w wodę.
- Obiecuję - szepnęła, dalej nie wiedząc, o czym dokładnie mówi. Zdecydowała się polegać jednak na jedynej rzeczy, która teraz miała do wyboru - na zaufaniu. Po tylu latach była gotowa wyznać, że tym go darzy.
On uśmiechnął się lekko, gdy zrozumiał, jak bardzo jest bezpieczny. I on i ona. Bo przeciez jej wiedza stanowiłaby zagrożenie. Nie byłaby jedynie rozwianą zagadką, zdemaskowanym kłamstwem, odkrytym wydarzeniem odartym z wszelkiej aury tajemniczości. Stanowiłaby zdecydowanie niebezpieczny element zdolny do wybuchu w najmniej oczekiwanym momencie. Pytanie tylko, dla kogo było to większe zagrożenie?
Przycisnął więc ją mocniej do siebie a wiatr zawiał mocno, przynosząc ze sobą lodowate powietrze, przez które zadrżała mimowolnie. Jej długie blond włosy opadły na zaróżowione policzki.
Stali tak we dwoje, śnieg padał, samochody pędziły po ulicy, światła migotały i odbijały sie od wszechobecnej białej, norweskiej krainy.
Wszystko wydawało się taki normalne.

~*~
wróciłam. po długiej przerwie zdecydowałam się na pisanie czegoś nowego, bo nie ukrywam - zatęskniłam za Wami wszystkimi i za dzieleniem się moją wyobraźnią z innymi ludźmi. teraz czepiłam się Norwegów, bo wszystko stare zostawiłam za sobą i puściłam w odmęty niepamięci. za wami krótki wstęp, który nie jest prologiem ani nawet początkiem rozdziału - jest on wyrwaną notatką z serca opowiadania, a może z jego początku lub końca, kto to wie? 
Maiken, Daniel, Johann czekają na was. 
Dołączycie?